20 maja piątek
Wczoraj zaczęła się Kortowiada i zaczął się problem nie-studentów. Miasto było sparaliżowane przez dobrą godzinę, czekanie na autobus mijało się z celem, ulica Piłsudskiego utonęła w rozbitych butelkach i zgniecionych puszkach. Szczerze mówiąc, nie sądziłam, że studenci, podobno elita społeczeństwa, mogą się tak zachowywać. Szłam chodnikiem, gdy któryś z idących ulicą studentów rzucił w moją stronę butelkę od piwa, która natychmiast się rozbiła prawie pod moimi nogami, podobno chciał trafić do kosza. Ucierpiały nawet świeżo posadzone w skrzynkach kwiaty. Dobrze, że te studenckie święto jest tylko raz w roku. A swoją drogą, czy ta kawalkada nie mogłaby iść wokół Kortowa, nie utrudniając nikomu poruszania się po mieście?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz