7 grudnia środa
Kilka dni temu przekonałam się na własnej skórze, że nieznajomość prawa szkodzi. Idąc do polikliniki zauważyłam samochód zaparkowany w poprzek chodnika, stojący trzema kołami na trawniku prawie na plocie, w tym samym miejscu stał jeszcze bus, przejścia bylo tyle, co kot napłakał. Akurat w okolicy spacerował patrol pieszy policji, więc zatrzymałam ich pytając czy to jest normalne, jakież było moje zdziwienie, gdy usłyszałam, że jak najbardziej, co gorsza mogę być oskarżona o niesłuszne zawiadamianie organów ścigania, czy coś podobnego. Dodam, iż w między czasie bus odjechał, a samochód dziwnie (jak dla mnie!), parkujący należał do inwalidy. Okazuje, się że widząc źle zaparkowany samochód lepiej jest zejść na ulicę omijając go i udając, że wszystko jest w porządku, niż próbować coś z tym zrobić. Ja na przyszłość zapadnę chyba na swego rodzaju znieczulicę, cokolwiek będzie się działo, nic nie widziałam, nic nie słyszałam, tak po prostu jest bezpieczniej. Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz