poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Last minute, czyli majówka w Tunisie z metą w Londynie.

30 kwietnia poniedziałek
Dziwny dzisiaj dzień niby pracujący, a jednak dla wielu wolny. Zastanawiałam się jak dzisiaj jeżdżą autobusy miejskie i wierzcie mi, nie wie jaki rozkład obowiązuje, czy ten ,,normalny,, , czy ten z dni wolnych od nauki szkolnej. Chociaż w tak upalny dzień to przyjemniej chyba piechotką. W autobusach i gorąco, przypomniał mi się kierowca, który przy kilkunastu stopniach na zewnątrz miał włączone ogrzewanie), i co tu kryć aromatycznie, szczególnie na tych liniach, które jeżdżą koło Caritasu. Przez te kilka dni Olsztyn zamienił się w Tunis, szczęśliwcy, którzy mają swój kawałek czegoś zielonego, mniej szczęśliwi zadowalają się lasem, parkiem czy jeziorem. Niestety, teraz podobno obowiązywać będzie londyńska aura, czyli deszcze i burze, jednym słowem szaro, buro i ponuro. Optymiści twierdzą, że może się nie sprawdzi, oby nie. Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz