8 czerwca środa
Spotkałam wczoraj znajomą znajomej i zgadałyśmy się o kotach. Ta pani opowiedziała historię, jaka jej się przydarzyła jakiś czas temu. Otóż zauważyła jak pewna polonistka z Jarot, nalała kociętom benzynę, a że małe kotki są nieroztropne, to się napiły i dwóch z nich nie udało się uratować, przeżył tylko jeden, którym zaopiekowała się pani weterynarz. Weterynarka(?), ratowała kociaki za darmo, co jest godne pochwały i uznania. Natomiast pani nauczycielce życzę z całego serca, żeby zachorowała na raka i umierała cierpiąc tak samo jak koty, które otruła. Ktoś taki nie zasługuje na miano człowieka, bo człowiek brzmi zbyt dumnie i godnie. Nie pochwalicie mnie za to, co napisałam dzisiaj, ale wychowuję kota, który jest ofiarą ludzkiego barbarzyństwa, dlatego wszystkim, którzy z głupoty czy innych powodów znęcają się nad zwierzętami, życzę aby sami zaznali cierpienia jakie zgotowali innym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz