środa, 8 września 2010

Nie chwal na wyrost, czyli weź na wstrzymanie

8 września środa
Długo nie mogłam się zebrać po ostatnim wpisie. Kiedy wreszcie mi się to udało, zdechł mi komputer, telewizor zresztą też. Od kilku dni żyję bez filmów, seriali, wiadomości tv, a jedynie z audycjami. Uświadomiłam sobie, że dawno nie słuchałam radia wieczorem, zawsze słucham wiadomości w paśmie od 7-mej do 8-mej a potem już nie. Kiedyś zastanawiałam się, jak można żyć bez telewizji. Okazało się, że można, że wiele osób tak żyje z wyboru i że nie jest to takie straszne jakby się wydawało. Wcześniej kładę się spać i wreszcie jestem wyspana, bo kiedyś wychodziłam z założenia, że najlepsze filmy są raczej późno. Co gorsza, wyszło, ze przereklamowałam. Przereklamowałam fachowca od napraw sprzętu RTV. Okazał się niesłowny i nierzetelny. Jestem raptus i nie lubię być za długo zbywana, dlatego poszłam do gościa i kawa na ławę, kiedy będzie. Miał być następnego dnia raniutko, czyli po ósmej. Po wpół do dziewiątej, zadzwoniłam i powiedziałam mu, że jeśli do tej pory nie przyszedł, to może już nie przychodzić. Mama objechała mnie, że byłam za ostra, że z fachowcami trzeba delikatnie, że on więcej nie przyjdzie. I dobrze! Fachowców jest trochę na rynku, a klientów coraz mniej, bo jest moda na plazmy. To jemu powinno zależeć na kasie, a nie mnie.
Wszystko co dobre szybko się kończy. Powoli kończy się lato, niedługo skończą się wycieczki. Będę siedziała i objadała się chrupkami orzechowymi. Samej na tak długie spacery to się chodzić nie chce, nawet z kijami. Lubię spacery i chodzę, ale tylko po dwie godziny. Znów wiosną będzie problem z ciuchami. Czy tylko ja go mam? Jedno co się nie kończy i trwać będzie do końca świata i o jeden dzień dłużej, to moje staropanieństwo. Tych amantów, którzy się koło mnie kręcili, wysłałam tam, gdzie ostatnio swój telewizor i komputer. Niestety, podobają mi się ci, którzy to mnie mają tam. Cóż, cały w tym ambaras, żeby dwoje chciało - naraz!Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz