czwartek, 11 listopada 2010

11 listopada czwartek
Święto Niepodległości, 11 listopada, data ważna i szczególna dla historii, dla nas - Polaków. Dobrze, że zaczyna się ją obchodzić nie tylko pompatycznie, dla notabli, ale bardziej na luzie, dla każdego i w każdym wieku. W końcu nie jest to dzień smutku, ale radości.
Skoro jednak nie piszę historycznego referatu, zmienię temat i nawiążę do wcześniejszego postu. Niewiele brakowało, a może i bym zarobiła na operacje zmieniające mnie w Barbi. Zadzwonił wczoraj do mnie jakiś 89 803... i złożył mi niemoralną propozycję. Gdyby zaproponował ten filmowy milion (niekoniecznie dolarów!), może bym się i zgodziła, a tak kazałam mu... a wcale nie! Kazałam mu uważnie przeczytać ogłoszenie, a zwłaszcza zdanie gdzie pisze jakiej pracy szukam. Wieczorem zastanawiałam się, kim jest ktoś, kto dzwoni z taką propozycją. Jeśli jest samotny, to powinien szukać szczęścia wśród innych samotnych serc, a jeśli przyciśnięty potrzebą, to i na to są odpowiednie agencje. Ja wyraźnie napisałam w ogłoszeniu, że szukam pracy w biurze lub w hurtowni, a ta w domyśle mnie nie interesuje. Przeszło mi przez myśl pytanie, czy ten ktoś dzwonił także do innych kobiet, których ogłoszenia ukazały się w rubryce "Szukam pracy",ale zabrakło mi odwagi i tupetu by to sprawdzić.
Drogi Kamilu, czy odpowiedziałam w tym poście na Twoje pytanie?

1 komentarz:

  1. Tak, odpowiedziałaś, dziękuję :).
    Cóż, trzeba więc po raz kolejny obalić mit, że w większym mieście są większe możliwości, jeżeli chodzi o zatrudnienie (no chyba, że mieszka się w Warszawie, ale nawet tam nie jest do końca tak różowo).
    A za takimi telefonami mogą kryć się mało przyjemne osoby, potrafiące wykorzystać trudne położenie kogoś, kto tej pracy szuka...

    OdpowiedzUsuń