poniedziałek, 29 listopada 2010

Miejska Turystka na zakupach, czyli niebezpieczne przyjemnego początki.

29 listopada poniedziałek
Wybrałam się w sobotę na zakupy do "Niezapominajki. Nie byłoby w tym nic osobliwego, gdyby nie moje manewrowanie między jadącymi samochodami, a także uniknięcie (tylko cudem!) rozjechania autem prowadzonym przez kobietę, trzymającą w jednej dłoni komórkę, a w drugiej pomadkę. Czym trzymała kierownicę? Przypomniała mi się niedawna wypowiedź Pana Prezesa PSS, cytowana w "Olsztyńskiej" iż wszystkie jego działania służą wyłącznie dobru klientów tej sieci. Wynika z tego, że albo, po pierwsze:
przyjął politykę ojca wychowującego swe dziecko biciem i powtarzającego, że służy to dobru dziecka, oczywiście,
albo, po drugie:
wyżej wspomniany market, to tzw. drivemarket wyłącznie dla klientów zmotoryzowanych,
bo pod tym sklepem nie ma chodnika, a jest jeden wielki parking. A gdzie jest dobro pieszego klienta?

1 komentarz:

  1. Kierownicę zapewne trzymała kolanami :D.
    A gdybyś wybrała się na te zakupy np. dziś, to oprócz "manewrowania" mogłabyś mieć niesamowite przeżycia związane z "wywinięciem orła" na śniegu i lodzie ;).
    Piesi (w ogóle) mają pewną przewagę - nie muszą martwić się, czy ich auta rano zapalą po nocy spędzonej na mrozie ;). Moje niestety nie zapaliło :/...

    OdpowiedzUsuń