czwartek, 19 sierpnia 2010

Łatwy zarobek, czyli plaga żebractwa

19 sierpnia czwartek
Czy zauważyliście, że ostatnio ogarnęła nasze miasto jakaś plaga żebractwa? Nie ma dnia bym nie była zaczepiana przez jakiegoś głodnego, chorego lub spragnionego. Na Zatorzu jakiś grajek zaczepiał ludzi by kupili mu tabletki przeciwbólowe, w przejściu podziemnym inny chce przysłowiowy grosik, notorycznie jacyś chcą na zupę, czy na coś tam. Co ciekawe, nie wyglądają biednie, kiedyś zostałam zagadnięta przez chłopaka o wyglądzie studenta, który też na coś tam zbierał, nawet nie pamiętam na co. Ja odpowiadam wtedy: " przepraszam, ale nie", są jednak ludzie, którzy wysyłają takich delikwentów do pracy, albo do MOPS-u, wiem, bo słyszałam i taką odpowiedź. Zastanawiam się, czy to społeczeństwo nam aż tak zbiedniało, czy może co niektórzy w ten sposób, ( nie wymagający zbytniego wysiłku), zarabiają żerując na współczuciu. Dziwi mnie to, przyznaję, bo przeważnie są to mężczyźni, którzy nie powinni mieć kłopotów ze znalezieniem pracy, choćby na budowach, których ostatnio dużo jest w Olsztynie. Jestem odmieńcem, ale kupuję jedzenie dla bezdomnego psa, czy kota, (i to często), ale nie daję żebrzącym młodym mężczyznom. Uważam, że mogą sami na siebie zarobić i mieć z tego satysfakcję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz